piątek, 16 listopada 2012

20 dni do wielkiego ważenia

Tak ostatnio myszka na bagietce miała wolne. Było zimno, ponuro a czekolada milka była taka pyszna. W strefie pracy ciągle cisza przez co moje morale spadają do poziomu gdzie chcę zabić się łyżeczką.



Ciężki powrót do diety, więc potrzebuję plan żywieniowy

Menu du jour

Śniadanie: sok z marchewek. (na prawdę polecam zakupienie sokowirówki. Od kiedy piję świeże soki nie smakują mi już ani karotki, ani soki-napoje, no może poza colą..)
 
Obiad: zupa krem z dyni z jabłkami i cynamonem

 
Przepis fit
Gotujemy tyle dyni ile zjemy, bo ta zupa nie powinna długo stać.
Jak będzie miękka to miksujemy ja z 2-3 jabłkami blenderem (ja używam zwykłego miksera do koktajli)
Dodajemy łyżeczkę cynamonu i gotowe.
(można wlać na środek trochę jogurtu, lub serka homogenizowanego waniliowego i grzanki.Ja lubię dodać odrobinę soku i startej skórki z cytryny lub pomarańczy)
 
 
Podwieczorek: sałatka z pomidorów i papryki z ziołami
 
Kolacja: kanapki bez chleba
 
Dużo zielonej herbaty

Odchudzanie się czas zacząć. Żadnych tabletek, wspomagaczy, plastrów jeśli takie istnieją. Ostatnio Przestałam też brać witaminki. Teraz jednak nie przerwę kuracji skrzypovitą i omegą. Dostałam również błonnik jabłkowy i kakaowy (którego jestem ciekawa).

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

O...widzę znów pełna mobilizacja:-)
SUPER !!!
Morale będzie wzrastało proporcjonalnie do przesuwania myszy, a i reszta musi się ułożyć.
Te straszne narzędzia zbrodni - łyżeczki mogą być naprawdę niebezpieczne :-)
USZY DO GÓRY !!!