wtorek, 4 września 2012

Dzień 8 (poniedziałek) 3 września

Waga: 83,5 kg

Śniadanko: grejpfrucik, sok z marchewki i herbata zielona
Obiad: Miska kapusty kiszonej z cebulką i marchewką i surówka z marchewki, jabłka i soku z cytryny
Kolacja: kanapki bez chleba( plasterki pomidora,rzodkiewki i szczypiorek na liściu sałaty), zielona herbatka

W międzyczasie dużo wody, rzodkiewki

Kolejny dzień w którym chętnie bym wszamała jakieś pieczywko.
Kolejny dzień kucharzenia wyszedł mi już lepiej. Żadnych problemów z przebywaniem w kuchni gdy inni odgrzewają sobie jedzenie a wręcz przeciwnie. Znów czerpię z tego radość. Zawsze wolałam gotować niż jeść. 

Ćwiczenia pół godziny na rowerze. Na większe wyczyny niestety nie mam energii. Dr Dąbrowska pisała w książce, że organizm powoli staje się bardziej wytrzymały i skory do wysiłku. Na razie tego nie widzę.

Brak komentarzy: