niedziela, 23 września 2012

2 tygodnie do końca! 23 września (niedziela)

Ostatnie 14 dni do końca! Zleciało tak szybko, a na początku tak się ślimaczyło.
Ostatnio przez chorobę troszkę sobie pofolgowałam. Dziś nawet przeprosiłam się z moimi ukochanymi żelkami.

Dieta? Od poniedziałku :D:D

Jutro znów 2 tygodnie owocowo warzywne. Zważyłam się na mojej rozklekotanej wadze. 81 kg. Czyli waga stoi w miejscu. To dobrze. Ale nie mogę wyjść z tej dziadowskiej 80-tki. przez następne 2 tygodnie powinno się udać. tak szczerze to stęskniłam się za moim sokiem marchewkowo jabłkowym na śniadanie. Kupiłam dziś karotkę z truskawkami. Ble za słodka i mało marchewkowa. Rozbestwiłam się :)

Właśnie skonsumuję ostatnią wieczerzę. Zgadnijcie co? Jogurt grecki. mniam mniam. Bo tego będzie mi strasznie brakowała w najbliższych 2 tygodniach. Porę późną mam dziś w nosie bo ostatnio buce się przez zatkany nos i kaszel co średnio 4 godziny.

Zresztą jak się dowiedziałam Bacha (z którą założyłam się o owe kosmetyki) wszamała ostatnio coś wypasionego z MC syfa. HAŃBA!! Ale gastrofazę imprezową rozumiem. Ostatnio jak byłam na imprezce to na dowidzenia wbiłam do lodówki i zrobiłam sobie 3 kromale chleba z masełkiem i ogóraskiem kiszonym. :D:D Do Mc syfa miałam za daleko. Mam postanowienie żeby dobrze wykorzystać te ostatnie 2 tygodnie codziennie min 20 minut treningowych (nie licząc jazdy na rowerze) i oczywiście owoce i warzywa.

Kilka dni normalnego żywienia i od razu widać pogorszenie się stanu mojej cery:( A byłam taka gładka.

Jednak są też boskie wieści! Wchodzę w 2 pary spodni w które wcześniej nie specjalnie. a na pasku który używałam do moich "grubych spodni" (największy rozmiar spodni jakie się nosiło w życiu). Zawsze używałam 2 dziurki, teraz pasek codziennie noszę na 5! a spodnie powoli wylądują na dnie szafy z nadzieją, ze już nigdy nie będę musiała ich założyć.

Następne 2 tygodnie działamy działamy!!
 

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

3mam kciuki!!!
Ja tez sie trzymam. Na fitnes nie mam siły iść, ale od gardła sobie odejmuje :P

Załuje tego mc donalda:( Nawet nie był dobry...
Boje się wejsc na wage.. ale zaraz to zrobie.

Shishka pisze...

Nie ma co żalować Mc syfa. Stało sie, teraz move you'r but and burn it all!!! :) Za dużo treningów z Mel-B. Ale jak narazie to mi sie podobają. Musze troszkę pospalać bo niedługo mega paka do mnie przychodzi:)